Wacław Berent
Próchno
Pojąłem! Bo nie przez ciała zetknięcie, nie przez krwi burze zapanowała ona nad duchem moim...
Pojąłem! Bo nie przez ciała zetknięcie, nie przez krwi burze zapanowała ona nad duchem moim...
Teraz widzę doskonale, że spodziewałem się niemożliwości, uspokojenia tego, co jest najoporniejszym duchem w człowieku...
— Nie sądziłem, by mogła gdziekolwiek panować taka cisza! — rzekł — Nie można było odróżnić morza od...
Widzę teraz dokładnie, że pragnąłem niemożliwości, że usiłowałem odżegnać coś, co jest najuporczywszym z upiorów...
— Nie wyobrażałem sobie, aby gdziekolwiek na ziemi mogło być tak cicho — powiedział. — Nie odróżniało się...
Nie, nie ludziom — co mnie ludzie w tej chwili obchodzą, ja sama jeszcze raz chciałam...
I nie widać było rąk, jeno słychać było — ruch! Niewidzialne czary wkrąg! Niewidzialny duch! A...
W tej chwili Perwic posłyszał, jak olbrzymia skała z gruchotem i łoskotem tysiąca piorunów zerwała...
Za pomocą tego hasła zwracamy uwagę na fragmenty, w których mowa o przegranej walce. Może chodzić o walkę zbrojną (zob. Reduta Ordona Mickiewicza) lub wysiłek duchowy, klęskę usiłowań (zob. Siłaczka Żeromskiego).