
Kornel Makuszyński
Awantura o Basię
— Ja zwracam panu uwagę — rzekła babcia — że jeżeli ten kundel nie przestanie wyć za drzwiami...
— Ja zwracam panu uwagę — rzekła babcia — że jeżeli ten kundel nie przestanie wyć za drzwiami...
— To jakaś dziwna szkoła — rzekła babcia z powątpiewaniem.
— Drugiej takiej nie ma na świecie! — zawołała...
— Za złe mi biorą to, że w moich książkach roi się od ludzi dobrych, jasnych...
Wybornym pomysłem był rozkaz dzienny wydany Szotowi — aktor brał każdego popołudnia książkę i wyraźnie, jasno...
Bzowski podszedł tymczasem do biblioteki i drżącymi palcami począł dotykać grzbietów ogromnych tomów, stojących w...
krzyknęliśmy zdławionym głosem (Baczność! Kucharka jest obok…), że chcemy przysięgać.
— Na Biblię! — rzekł wzruszony prezes...
Czytaliśmy rozgorzałymi oczyma, bo choć wszystko wolno było czytać, jednak w tych „kółkach” czytało się...
Żyd, książki od sztubaków kupujący, był to psycholog nie lada; wiedział, Kajfasz jeden, od pierwszego...
Przyszedł nazajutrz i znowu opowiadał. Potwór opowiadał tak długo, że Narcyza usnęła raz pod drzwiami...
Trzeba było jednakże poskarżyć się komuś na smutną samotność. W tym dobrym celu wymyśliły panienki...
Książka występuje w dwóch odmiennych konotacjach: po pierwsze jako przyjaciel samotników, źródło wiedzy, środek do rozszerzania horyzontów myślowych (czyli na modłę oświeceniową i ,,oświatową"), po drugie jako źródło skażenia myśli, zatrucia duszy (taką funkcję mają ,,książki zbójeckie" w Dziadach). Świat książek bywa też przeciwstawiany ,,życiu": w tym ujęciu zagłębianie się w książki odciąga od istotnego działania — czynu (to teza popularna w romantyzmie, znajdująca też odzwierciedlenie w przeciwstawieniu filozofa i mędrca).