
Noemi Szac-Wajnkranc
Przeminęło z ogniem
Więc Zosia postanowiła sama jechać. Po drodze zauważyła, że jakaś kobieta mocno ją obserwuje. Wychodzi...
Więc Zosia postanowiła sama jechać. Po drodze zauważyła, że jakaś kobieta mocno ją obserwuje. Wychodzi...
Niestety do pieniędzy przywiązana jest klątwa. Nie mogę oczywiście oprzeć się na żadnym konkretnym wydarzeniu...
— Ba! Czymże tu zastąpić brak sił żywotnych, mój sędziwy przyjacielu? — rzeknę zakłopotany. — Dowiedziałem się przecież...
Więcej na skrzydłach tych myśli, jak na moich własnych piórach puszczam się nocną porą z...
Ciotka była porządnie zmartwiona. Zaczęła mu aplikować rozmaite leki. Ślepo wierzyła w każdy nowo opatentowany...
Jesień roku 1916, zima, najciemniejszy okres wojny. Byłem wówczas jako „lekarz pospolitego ruszenia” przydzielony do...
Sprowadzono pobliskiego lekarza. Był to jeden z owych medyków, którzy odprawiają chorych w pośpiechu, mieszają...
Wezwano innego lekarza: ten, miast wspomagać naturę i pozwolić jej działać w młodym i pełnym...
Poryw doraźnego czynu i dążenie do osiągnięcia konkretnych wyników naukowej pracy pchnęły falę pierwszych studentek...
Największą samoofiarność wszakże wykazywały zawsze i wykazują u nas kobiety-lekarki. Wszystkie bez wyjątku poświęcały naukową...
Od fraszki O doktorze Hiszpanie Kochanowskiego począwszy — w naszej literaturze pełno jest sylwetek lekarzy i przemyśleń na temat ich działalności — działalności ważnej, bo ratującej życie, ale też stale krytykowanej — bo ostatecznie lekarze zawsze przegrywają ze swym głównym wrogiem, śmiercią.