
Henryk Sienkiewicz
Pan Wołodyjowski
— Krew onego najlepsze dla „pani” lekarstwo!
Gniew pana Zagłoby opadł, bo rozczuliło go to przywiązanie...
— Krew onego najlepsze dla „pani” lekarstwo!
Gniew pana Zagłoby opadł, bo rozczuliło go to przywiązanie...
Wieczorem nadjechał wraz z ludźmi wachmistrz Luśnia i wytrząsnął z worka przed fortalicją kamienieckiego medyka...
Jan Kazimierz począł mówić o bitwie w wąwozie i wysławiać owego kawalera, który pierwszy impet...
— Zdrów od dawna jak ryba i lekarstw żadnych nie bierze. Chciał mu medyk z początku...
— Glauku, jestżeś pewny, że ta rana w głowie nie jest śmiertelna?
— Tak jest, cny Kryspie...
Lecz nagle zaszedł wypadek, który poplątał wszelkie przewidywania i mógł nawet całkiem powstrzymać wyjazd. Oto...
O godzinie dziesiątej nazajutrz rano Knut odwiedził ich lekarza domowego i przyjaciela, doktora Tvedego.
— Musisz...
— Dobrze będzie porozmawiać z takim człowiekiem jak Hieronimus. Dokładnie mu wyjaśnić, jak się czuję. Musisz...
Wtedy na stopniach na zewnątrz rozległy się lekkie kroki biegnącej osoby, które następnie przeniosły się...
Wreszcie zjawił się zastępca ordynatora, wysoki trzydziestolatek o cerze w ciepłym złotym odcieniu, jasnych, flegmatycznych...
Od fraszki O doktorze Hiszpanie Kochanowskiego począwszy — w naszej literaturze pełno jest sylwetek lekarzy i przemyśleń na temat ich działalności — działalności ważnej, bo ratującej życie, ale też stale krytykowanej — bo ostatecznie lekarze zawsze przegrywają ze swym głównym wrogiem, śmiercią.