
Johann Wolfgang von Goethe
Lata wędrówki Wilhelma Meistra, czyli wyrzekający się
— Mój kochany Fryderyku, ty masz zalety, których nikt ci nie zaprzeczy, a ja najmniej. Ale...
— Mój kochany Fryderyku, ty masz zalety, których nikt ci nie zaprzeczy, a ja najmniej. Ale...
Na najbardziej stromym skraju takiego urwiska, gdzie może dawniej przyciągano łodzie, ujrzał przyjaciel kłusującego młodzieńca...
Gdybyż przynajmniej leżała spokojnie, oczekując swego wyzwolenia! Ale nie — godzinami całymi gadała o tym tylko...
Prosiła mnie przez Kossowskiego, bym razem poszedł do doktora; może się coś więcej rozpytam czy...
Będąc raz na obiedzie u młodey mężatki staraiącey się o rozwod, dlatego iż ieden młody...
Co moment wypróżniano tę salę z ludzi, których wynoszono innemi drzwiami i tyleż na mieysce...
Tymczasem starucha sięgnęła do kubka stojącego przy niej, napiła się, otarła usta i poszła, mokre...
Szczygieł zapowiedział mi znowu, że życiem własnym ręczę za Chrząszcza, gdyby chciał uciekać, i znowu...
Lekarz przyszedł!…
Był to człowiek siwy, rumiany jednak jak jesienne jabłko i bardzo żywy. Nieustannie...
— Nic groźnego — mówił szybko. — Tyle narobiliście rwetesu, że myślałem: jakiś tyfusik albo cholera, a tu...
Od fraszki O doktorze Hiszpanie Kochanowskiego począwszy — w naszej literaturze pełno jest sylwetek lekarzy i przemyśleń na temat ich działalności — działalności ważnej, bo ratującej życie, ale też stale krytykowanej — bo ostatecznie lekarze zawsze przegrywają ze swym głównym wrogiem, śmiercią.