
Zofia Nałkowska
Granica
Została w łóżku i leżąc, cicho, długo płakała. Niby to śniła jej się Jadwisia, ale...
Została w łóżku i leżąc, cicho, długo płakała. Niby to śniła jej się Jadwisia, ale...
— Tego nawet nie wiesz, że od twoich drzwi nikt z „niech-pan-bóg-opatrzy” nie odejdzie. Jak ciebie...
Chąśbina biła wszystkich trzech swoich synów po kolei, ale zaklinała się, że przez całą noc...
W złych chwilach wracała do niej myśl uporczywa, którą umiała zwalczać wówczas, gdy jeszcze była...
Zdjęła mu czapkę, zobaczyła, czy nie spocony, i znów włożyła. Pomacała też rękę w rękawie...
Winston śnił o matce.
Musiał mieć dziesięć lub jedenaście lat — tak kalkulował — kiedy matka znikła...
Śniło mi się… — zaczął, po czym przerwał. Nie umiał ująć tego w słowa. Oprócz samego...
Po zniknięciu ojca matka nie okazywała zaskoczenia ani nie szalała z rozpaczy, uległa jednak nagłej...
Senne obrazy nadal były żywe w jego umyśle, zwłaszcza ten otaczający, opiekuńczy gest ramienia, w...
Chciałby dalej rozmawiać o swojej matce. Z tego, co pamiętał, nie była w żadnym wypadku...
Motywem tym zaznaczamy fragmenty mówiące o przeświadczeniach na temat powinności związanych z rolą matki. Często są to stereotypy, mówiące o rozmaitych instynktach koniecznie ujawniających się u matki w odniesieniu do jej dziecka — instynktach związanych przede wszystkim z opiekuńczością, czuwaniem nad rozwojem, bytem i losem dziecka. Szczególnym przykładem może być tu pani Rollison z Mickiewiczowskich Dziadów, która, pozbawiona wzroku, kieruje się przeczuciem oraz potrafi innymi zmysłami odnaleźć swojego syna (np. odróżnia jego krzyk spośród innych głosów cierpiących więźniów).