
Kornel Makuszyński
Szaleństwa panny Ewy
— Proszę pani! — rzekł ze śmiechem. — Jednego razu wróciła moja złota matka do domu po dłuższej...
— Proszę pani! — rzekł ze śmiechem. — Jednego razu wróciła moja złota matka do domu po dłuższej...
Oczywiście. Do mojej matki i jej syna, która mieszka razem ze swoją matką. Posłuchaj, kobieto...
Ewcia była rozpromieniona. Tak tu było wesoło i miło, że dziewczyna śmiała się ze szczęścia...
Ewcia zapukała cichutko do izdebki, w której przy łóżku ciężko chorej Zosi siedziała od wielu...
Pani Zawidzka, zawiadomiona o uroczystości w sposób łagodny i uroczy, wydobyła z tajemnego schowka naszyjnik...
Jest siwa, raczej ładna, zaokrąglona i miękka. Jest bardzo zmęczona. Przeszła takie rzeczy, w które...
Gołąbska trochę pogrzebała w trawie na grobie, odrzuciła na ścieżkę parę suchych patyków i popatrzyła...
Ta Władziowa, choć się tak jakby z męża nazywała, była panną i miała swego Zbysia...
— W życiu moim nie byłam taka szczęśliwa, jak kiedy tego dzieciaka nosiłam w brzuchu — mówiła...
Nie mogła nie myśleć o tym, widząc go, nie mogła odegnać od siebie rzeczy pamiętnych...
Motywem tym zaznaczamy fragmenty mówiące o przeświadczeniach na temat powinności związanych z rolą matki. Często są to stereotypy, mówiące o rozmaitych instynktach koniecznie ujawniających się u matki w odniesieniu do jej dziecka — instynktach związanych przede wszystkim z opiekuńczością, czuwaniem nad rozwojem, bytem i losem dziecka. Szczególnym przykładem może być tu pani Rollison z Mickiewiczowskich Dziadów, która, pozbawiona wzroku, kieruje się przeczuciem oraz potrafi innymi zmysłami odnaleźć swojego syna (np. odróżnia jego krzyk spośród innych głosów cierpiących więźniów).