Marcel Proust
W cieniu zakwitających dziewcząt, tom drugi
Dziwiłem się, że istnieją ludzie na tyle ode mnie różni, aby dyrektor mógł im poradzić...
Dziwiłem się, że istnieją ludzie na tyle ode mnie różni, aby dyrektor mógł im poradzić...
W teatrze trafił się panu Ignacemu cały szereg niespodzianek.
Przede wszystkim wszedł on na schody...
Stary subiekt wydobył nawet małą lornetkę i zaczął przypatrywać się fizjognomiom; przy tej zaś okazji...
Nie dziw też, że dobranej tej rodzinie towarzyszy pan Karol, brylant młodzieży, najwykwintniejszy z Karolów...
Panny znowu w śmiech, po czym zabrała głos Klimcia i poczęła mówić obecnym o falbanach...
Chwalono sobie na ogół pruskie porządki, pruską sprawiedliwość i pruskie zwyczaje; — chłopi polscy, którzy odbywali...
Było paru wielkich panów, którzy na ten śmieszny kult Przybyszewskiego patrzyli z spokojną pobłażliwością, a...
kochanym był mi towarzyszem Artur Gruszecki, któremu to „Stachu” — „Stachu” nie chciało przejść przez gardło...
Pod kholą wygalają Persowie całkowicie głowę, pozwalając włosom rosnąć tylko z boków i z tyłu...
Abowiem patrz, gdy sobie wspomnisz ony dziwne czuhy, ony falsaruchy, ony stradiotki wymysły, ony dziwne...
Moda łączy się nie tyle z kwestią stroju (jak dziś to pojęcie bywa przede wszystkim rozumiane), ale z pewną postawą wobec świata (zostało to pokazane m.in. w Żonie modnej Krasickiego, czy Lalce Prusa).