Izaak Babel
Konkin
— Teraz to zarobię order! Poddawaj się, jaśnie wielmożny — krzyczę — dopókim ja żyw!
— Nie mogę — odpowiada...
— Teraz to zarobię order! Poddawaj się, jaśnie wielmożny — krzyczę — dopókim ja żyw!
— Nie mogę — odpowiada...
Wróciłem z piłką i podałem na róg. Między jednym a drugim kornerem za moimi plecami...
Z dachów doskonale widać było palące się stosy i pracujące krematoria. Tłum wchodził do środka...
Czasami po zagazowaniu takiego transportu przyjeżdżały spóźnione auta z chorymi i pielęgniarkami. Nie opłaciło się...
Ujął ją za rękę i powiódł, drugą ręką zasłaniając jej oczy. Trzask i woń palącego...
Ale szef nie miał czasu, bo właśnie przywieziono z rampy pierwsze samochody z transportu będzińskiego...
— Udajesz głupca! Jakbyś się wczoraj urodził albo z nieba spadł. Czyż nie rozumiesz, ośla głowo...
Na Daniela wezwanie przybył Hubert do K. Daniel mu doniósł o znalezionych stu pięćdziesięciu tysiącach...
Daniel zauważył, że Wolfgang, dręczony pragnieniem złota, często w nocy zrywał się z łoża, stawał...
Zlany krwawym potem, wiłem się bezsennie na łóżku. Oczyma duszy widziałem go, idącego z moimi...
Wyróżniliśmy spośród zbrodni tę najpoważniejszą uznawszy, że fragmenty z nią związane będą tworzyć odrębną kategorię. Morderstwo wiązać się może z kainicznym piętnem (Balladyna). Najciekawsze studium morderstwa i mordercy odnajdziemy u Shakespeare'a i Dostojewskiego.