
Autor nieznany
Ze skarbnicy midraszy
— Wielki i potężny Boże! Użycz mi siły, abym mogła zabić tego człowieka, który zamierzał zgładzić...
— Wielki i potężny Boże! Użycz mi siły, abym mogła zabić tego człowieka, który zamierzał zgładzić...
Przez otwór w ścianie mógł widzieć to, co działo się na ulicy. W pewnej chwili...
Tymczasem większa część asysty Nemroda weszła do lasu, a on sam pozostał w towarzystwie dwóch...
W przystępie złości, opanowany żądzą mordu, rycerz rzucił się na starca i zabił go. Następnie...
— Teraz to zarobię order! Poddawaj się, jaśnie wielmożny — krzyczę — dopókim ja żyw!
— Nie mogę — odpowiada...
Wróciłem z piłką i podałem na róg. Między jednym a drugim kornerem za moimi plecami...
Z dachów doskonale widać było palące się stosy i pracujące krematoria. Tłum wchodził do środka...
Czasami po zagazowaniu takiego transportu przyjeżdżały spóźnione auta z chorymi i pielęgniarkami. Nie opłaciło się...
Ujął ją za rękę i powiódł, drugą ręką zasłaniając jej oczy. Trzask i woń palącego...
Ale szef nie miał czasu, bo właśnie przywieziono z rampy pierwsze samochody z transportu będzińskiego...
Wyróżniliśmy spośród zbrodni tę najpoważniejszą uznawszy, że fragmenty z nią związane będą tworzyć odrębną kategorię. Morderstwo wiązać się może z kainicznym piętnem (Balladyna). Najciekawsze studium morderstwa i mordercy odnajdziemy u Shakespeare'a i Dostojewskiego.