Wacław Berent
Próchno
Rozumiał, że jeśli ten paroksyzm trwogi nie minie, gotów zerwać się i uciec. Dokąd? Przyszło...
Rozumiał, że jeśli ten paroksyzm trwogi nie minie, gotów zerwać się i uciec. Dokąd? Przyszło...
— Przyjrzę się, co tam jest, jak tam się ludzie z podziemia rwą, i wrócę.
— Wrócisz...
Wydało mu się teraz rzeczą największej wagi, aby zrozumiała, że nigdy jej nie przebaczy. Był...
Ja już od wczoraj wiedziałem, że żyć będę. A oni nic jeszcze nie wiedzą…
Życie...
Prędko wziąłem fotografię Angeliny — odciąłem dedykację, która była u dołu, i pocałowałem ją. To wszystko...
Nędzni, którzy spoglądają w niebiosa, jakby proszą przeznaczenia o litość — my, słysząc potem ich łkania...
Wiedziała, że jest świt, lecz jakiego dnia? Czy wzejdzie słońce, czy chmurny połysk stali? Ogarnęło...
Wróciłem do domu. Przeżyłem 1 stycznia ludzi starych, którzy różnią się w tym dniu od...
— A o mnie się nie trwóżcie, kruszynam tylko, jedno źdźbło z bujnego pola. Wezmą mię...
Jakby na szczęście przed samym wieczorem zjawił się Rocho i biegając po chałupach, roznosił nowinę...