Antonina Domańska
Krysia bezimienna
— Będziesz mieć szaty ze złotogłowiu, a pasy diamentami sadzone…
— To dopiero! Jakimże cudem?
— Nijakim. Ino...
— Będziesz mieć szaty ze złotogłowiu, a pasy diamentami sadzone…
— To dopiero! Jakimże cudem?
— Nijakim. Ino...
— Bawcie się grzecznie, dzieci — powiedział sędzia. — Wszystkie moje zegary chodzą prawidłowo, nie obawiam się więc...
— Ojcze stary — rzekł — gdybyście mi swatów nie odpędzili z grochem, tobym wam ich przysłał.
— A...
Pokropiła Parysada posąg łzami. Posąg się poruszył, westchnął głęboko i zamienił się w pięknego królewicza...
Tłumy ludzi na ulicach otaczały jeźdźców, którzy na rozmaitych rogach ulic ogłaszali ludowi, że sułtan...
— Jak to dobrze, że rumak zaklęty zatrzymał się na tarasie mego pałacu! Gdyby się zatrzymał...
— Czemuśmy tak stanęli, jakby się nam obojgu droga w tym miejscu skończyła? — spytała młynarzowa zaczepnie...