
Tadeusz Dołęga-Mostowicz
Prokurator Alicja Horn
Oczywiście, był zawsze ten sam. Z każdej nuty jego niskiego głosu, z każdego ruchu bił...
Oczywiście, był zawsze ten sam. Z każdej nuty jego niskiego głosu, z każdego ruchu bił...
Rozchyliła usta tuż przy jego wargach, oczy jej żarzyły się. Nagie ramiona przesuwały się po...
Miał ręce gorące jak płomień, a skóra jej jak marmur była zimna. Miał wargi spieczone...
— Boże, jaki pan dziś nudny — westchnęła, znowu siadając na łóżku i pochylając się nad nim...
Oplotła go ramionami i rozpaloną twarzą przywarła do jego piersi.
— Weź mnie, weź — szeptała urywanym...
Pragnęła go, pragnęła wbrew samej sobie, wbrew zapomnianym teraz przysięgom… Wbrew wszystkiemu, na czym zbudowała...
Widzieli tylko siebie, słyszeli tylko własne przyśpieszone oddechy.
Dopadł jej…
Teraz broniła się zaciekle, aż...
— To znaczy — pochyliła się ku niemu — że działam panu na zmysły?…
Spod długich rzęs opłynęło...
Potwierdzeniem tego były szalone godziny ich pieszczot, krwistych, burzliwych, półprzytomnych, gdy w płomieniach orgazmu stapiały...
Z pokoju kąpielowego dobiegł uszu plusk wody. Drucki przymknął oczy, wahał się chwilę i nacisnął...
Rozumiane tu przede wszystkim jako pragnienie erotyczne, pożądanie wiąże się z miłością, ale też z pokusą i ciałem.