
Gabriela Zapolska
Moralność pani Dulskiej
TADRACHOWA
Rączki całuję wielmożnemu młodemu panu gospodarzowi… rączki całuję…
ZBYSZKO
Czekajcie no… to wyście mi...
Rączki całuję wielmożnemu młodemu panu gospodarzowi… rączki całuję…
Czekajcie no… to wyście mi...
Co do Hanki? Jakaż tu rada? Młodzi chcą jedno drugie. Wielmożna pani nie będzie...
A niech go pokręci z jego żenieniem. Co mi tam po takim ożenku. Ja...
A teraz kuferek i jazda — żeby mi was w minutę nie było.
Idziemy...
Bo mi żal i ciebie, i Hanki. Ja ciągle o was myślę. Ja się...
Ależ, proszę pani, wypadek może się zdarzyć wszędzie.
W porządnej kamienicy wypadki się nie...
Mów mi Melu — a ja tobie… Andziu.
Kiedy ja Hanka.
Nie, jak Zbyszkowa...
Przecież… gdyby pani chciała… porzucić ten tryb życia i powrócić…
Ja sobie wypraszam wizyty. Ja sobie wypraszam. Ja zapowiadałem — żadnych wizyt. Tak czy nie? — zapowiadałem...
Jak pani się może pytać o to. Ja panią ubóstwiam. Dla mnie pani jest uosobieniem...
Wiele wypowiedzi w tekstach literackich może służyć zdobyciu wiedzy na temat tego, jakie w różnych czasach były wyznaczniki wysokiej lub niskiej pozycji społecznej, co służyło jej zachowaniu (taką moc utwierdzającą miało często np. odpowiednie małżeństwo), jakie były możliwości zmiany tej pozycji — a jeśli takie możliwości w ogóle istniały, jakimi sposobami tego dokonywano. Hasło to wprowadziliśmy na naszą listę, aby umożliwić wskazanie fragmentów pozwalających czynić takie archeologiczno-antropologiczne obserwacje.