Eliza Orzeszkowa
Nad Niemnem, tom pierwszy
— A jakże miewa się panna Marta Korczyńska? — zapytał.
— Często i przyjaźnie o panu wspomina — żywo...
— A jakże miewa się panna Marta Korczyńska? — zapytał.
— Często i przyjaźnie o panu wspomina — żywo...
— Wszystko to jest doczesność i znikomość. Nie na takie roboty człowiek patrzył, a wniwecz poszły...
Nie była to przecież najdziwniejsza cecha tych dziwnych czasów. Najdziwniejsza polegała na tym, że ludzie...
— Nie potrafię. Wiem tylko, że od pewnego czasu mam takie wrażenie, jak gdyby poza tym...
Stanowi ono funkcję czasu i wpływa zasadniczo na charakter kondycji ludzkiej. Przemijają zarówno dobre, jak i złe momenty. Fakt ten może wywoływać rozpacz, skoro nic nie trwa wiecznie, na niczym nie można trwale się oprzeć, wszystko więc jawi się jako marność (vanitas). Może jednak równie dobrze nieść pociechę, że wszystkie cierpienia zesłane przez los również przeminą. Ze świadomości takiej można czerpać siłę, by przetrwać złe chwile.