Marcel Proust
W stronę Swanna
To była zresztą sprawa jej ambicji, nie dać się nikomu zbliżyć do cioci Leonii. Wolała...
To była zresztą sprawa jej ambicji, nie dać się nikomu zbliżyć do cioci Leonii. Wolała...
— Ptaszkami się, ścierwo, zabawiasz, co?
Porwał się, by uciekać, ale już gospodarz chycił go krótko...
A Kuba siadł na progu z miską na kolanach i jadł, aż mu się uszy...
— To Jewka was podobno zaskarżyła — zaczął wójt, podjadłszy nieco.
— A ona ci! Żem to jej...
Po lewej stronie był sąd, a po prawej mieszkał sekretarz, bo jakoż właśnie Jacek wyniósł...
— Juści… matula moja tam leżą… baczę… — szeptał Kuba cicho, więcej do siebie niźli do Witka...
— Pewnie, komu święta, to święta, a brzuch zawdy o głodzie pamięta! Byli z kogutkiem i...
— Bluźnisz, dobrodzieju mój kochany, bluźnisz i obrażasz nas. Jasiek, smyku jeden, daj no ogieńka, bo...
— Dobrodzieju mój kochany, ja ci tylko powiem, że ty jesteś Zajączkowski, herbu barania skóra. Jasiek...
Ale w jadalni zapełnionej już tylko służbą, wpadł na inną scenę; Mateusz zupełnie pijany kłócił...
Jest osobą poboczną, pomagającą swemu panu w codziennych czynnościach, obsługującą go przy posiłkach, anonsującą gości, doręczającą listy. Dzięki jego niestrudzonej pracy wiele poczynań może dojść do skutku. Najcenniejszą cechą sługi jest wierność temu, komu służy. Pod tym hasłem wyróżniliśmy szereg wypowiedzi dotyczących tej ważnej kategorii postaci.