
Gabriela Zapolska
Moralność pani Dulskiej
ZBYSZKO
Dobrze już, dobrze. Po co tyle słów! Gdzież to was niesie w takiej paradzie...
Dobrze już, dobrze. Po co tyle słów! Gdzież to was niesie w takiej paradzie...
Masz tekturę?
Weź jaką okładkę. Ja zawsze okładkami zeluję...
Pani się nie perfumuje?
Nie. Mój mąż tego nie...
Pani nieubrana?
Jestem w negliżu. E! Niech nie nudzi. Tylko się pokaże, to już...
Znamy dokładnie suknie Izabeli Łęckiej, wiemy, co nosił Werter — jego stroje wykreowały modę, którą swego czasu naśladowali masowo nadwrażliwi romantyczni młodzieńcy skupieni na doznawaniu weltschmerzu. Pisarze ubierali bohaterów z dużą dokładnością i sądzimy, że nie jest to bez znaczenia. Reymont, który miał pewne doświadczenie krawieckie ubierał bohaterki zgodnie z obowiązującą modą lub ludowym obyczajem. Stroje Daisy z Wampira też są nieprzypadkowe. Pod hasłem strój (połączonym pewnym pokrewieństwem z przebraniem) zbieramy co celniejsze fragmenty literackie poświęcone ubiorom.