
Czesław Halicz (właśc. Czesława Endelmanowa-Rosenblattowa)
Ludzie, którzy jeszcze żyją
Wezwali na trzeci dzień szamesa, drugiego, po panu Gawronie, w naszym miasteczku swata i polecili...
Wezwali na trzeci dzień szamesa, drugiego, po panu Gawronie, w naszym miasteczku swata i polecili...
Nasza Chana kupiła ósemkę losu Polskiej Loterii Państwowej. Jedyna to była bowiem dla Chany szansa...
To bracia szukali Sulamit. A za nimi uganiał się jakiś mały garbaty człeczyna. Był to...
- Wszelki duch! — zawołał radośnie pan Mudrowicz. — A tobie co się stało?
— Ożeniłam Jerzego i uciekłam...
Oświadczam panu uroczyście: pan Jerzy Zawidzki chce prosić o rękę panny Barbary Zawiłowskiej.
Zdumiał się...
Bardzo samotne i jednostajne życie prowadząc, pustelnicą zupełną pani Andrzejowa zostać nie mogła. Kiedy niekiedy...
Dobieranie par małżeńskich odbywało się kiedyś w sposób zrytualizowany. Zachwalenie zalet przyszłego małżonka przed rodzicami bądź opiekunami panny młodej brały na siebie osoby trzecie; ważną rolę grało tu również uzgodnienie spraw majątkowych (sprawy małżeńskie zwykle łączą się z kwestią własności). Swat koniecznie przychodził w gościnę z alkoholem mającym ułatwić dobicie interesu. Przykład takich działań znajdziemy w Chłopach Reymonta. Podobne zabiegi mogą odbywać się też w sposób mniej sformalizowany i bardziej bezpośredni (np. przyszła żona miewa zwykle więcej do powiedzenia niż Jagna).