Bolesław Prus
Lalka, tom drugi
Stach przez wrzesień był na wsi u prezesowej Zasławskiej. Po co on tam jeździł, co...
Stach przez wrzesień był na wsi u prezesowej Zasławskiej. Po co on tam jeździł, co...
Ile to już poważnych osób przychodziło do naszego sklepu niby za sprawunkami, a naprawdę w...
Powoli Kasia przestała bywać w sklepie, a natomiast stary Hopfer złożył wizytę obojgu państwu Janom...
I Domin, rajko, w czwartek przychodzo.
Obuj sie, mówio, bierz butelke, chodź.
Do której? pytam...
Pan Zagłoba wiedział doskonale, że mały rycerz miał się więcej ku Krzysi niż ku Baśce...
— Waćpana to robota; nie trzeba ich było ku sobie popychać.
— Cicho tam siedź i nie...
Dobieranie par małżeńskich odbywało się kiedyś w sposób zrytualizowany. Zachwalenie zalet przyszłego małżonka przed rodzicami bądź opiekunami panny młodej brały na siebie osoby trzecie; ważną rolę grało tu również uzgodnienie spraw majątkowych (sprawy małżeńskie zwykle łączą się z kwestią własności). Swat koniecznie przychodził w gościnę z alkoholem mającym ułatwić dobicie interesu. Przykład takich działań znajdziemy w Chłopach Reymonta. Podobne zabiegi mogą odbywać się też w sposób mniej sformalizowany i bardziej bezpośredni (np. przyszła żona miewa zwykle więcej do powiedzenia niż Jagna).