
Kornel Makuszyński
Bezgrzeszne lata
Któż jednak mógł pognębić poezję, któż mógł zakatrupić zwyczajną trzciną święty zapał? Trzeba by chyba...
Któż jednak mógł pognębić poezję, któż mógł zakatrupić zwyczajną trzciną święty zapał? Trzeba by chyba...
Przez cały czas mojego pobytu w więzieniu ani razu nie pomodliłem się. Usta nie chciały...
Pomyślałem, co będzie, zanim się dostanę tam do rogu parkanu. Straż więzienna spostrzeże mnie albo...
— Wymówić się od dziewczyny, którą dają jako hanum, znaczy to samo, co skazać ją na...
Nieraz na łodzi Ajnosów znalazł bezpieczne schronienie uciekający więzień sachaliński i razem z nimi, pracując...
— O, patrzcie się, odpływają!
— Gdzie?
— O, tam, panie podchorąży, tam! Na te kutry siedli i...
Płużański leży na skale wysuniętej, zawisł nad morzem prawie. Seria poszła w dół, ponad wierzchołki...
Za nim zabrzmiał jeszcze raz krzyk, zahuczał jeszcze raz głośny strzał, a w gałęziach ponad...
— Pan będzie siedział, pan będzie czekał spokojnie — mówię doń głębokim, wibrującym głosem, na którego dnie...