Seweryn Goszczyński
Zamek kaniowski
Przyświecaj lepiej… bliżej… tu, do klamki…
Znać otwierała… wyszła tymi drzwiami.
Już to nie diabeł...
V. mieszkał w jednym z oddalonych pokojów, których okna wychodziły na podwórze zamkowe. W nocy...
Nienawiść, potwarz doszły do takiego stopnia, że, aby uniknąć losu Żyda Lippolda — Turmhauser musiał potajemnie...
Znów na pole czyste się dobyli, powietrze, zda się, kipi około ich głów, tak głowami...
— Woltyżerowie! — krzyknęła. — Orso, próbuj podnieść się i iść, ja ci pomogę.
— Zostaw mnie — rzekł Orso...