Maria Rodziewiczówna
Straszny dziadunio
Pryncypał tylko ani się usuwał, ani triumfował. Odezwał się pierwszy.
— Cóż, panie Białopiotrowicz? To pański...
Pryncypał tylko ani się usuwał, ani triumfował. Odezwał się pierwszy.
— Cóż, panie Białopiotrowicz? To pański...
Jak drzewo złamane burzą, runął na pierwszy spotkany fotel, ręce wnurzył w roztargane włosy, skurczył...
Za Warszawą wrzało w kraju jak w ulu. Wszystkie drogi, miasta i miasteczka zajęte były...
A jednak, lubo życie jego niemal na godziny się już liczyć mogło, przecie żył za...
Ale dla niego było za późno, bo już nie miał nic do ofiarowania, bo już...
Ale oni nie mogli wyjść, bo już ze trzy godziny byli za stołem, zabawiając się...
Ale kompanię ma nicpotem!… Panie sąsiedzie Pakoszu, cóżeście to od Domaszewiczów słyszeli? — że to wszystko...
Chłop, jak stał w progu, tak rzucił się na kolana.
— Panienka jasna, ja tam nie...
Rzeczpospolitą diabli biorą, bo już tak bezsilna, na takie psy zeszła, że się nikomu nie...
Droga stawała się dla Szwedów coraz opłakańszą. Wycieńczone, zgłodniałe i zmorzone snem pułki ledwie maszerowały...
Za pomocą tego hasła chcieliśmy wskazywać na sytuacje różnego rodzaju schyłku czy niepowodzenia. Chodziło nam przede wszystkim o sytuacje upadku duchowego, momenty kryzysu etycznego lub ideowego. Dlatego w pewien sposób pokrewne i uzupełniające są: motyw grzechu (rozumianego jako upadek moralny oraz zachowanie określane tak w związku z kategoriami religijnymi), a także klęska (jako fiasko planów i działań) i rozczarowanie (jako bardziej dotyczące emocji i idei).