Antonina Domańska
Paziowie króla Zygmunta
— Gadanie na wiatr, letkoduch z pana Jędrusia. Nie stało się? Ale stać się mogło. Wżdy...
— Gadanie na wiatr, letkoduch z pana Jędrusia. Nie stało się? Ale stać się mogło. Wżdy...
— Proszę o kubek z wodą, ale musi być szklany, bym widziała wyraźnie, jako się urok...
— Święta Zofia trzy córki miała… jedna przędła, druga motała, a trzecia — tu rozciągnęła wszystkie fałdy...
— Toć pierwszy lepszy nieumiejący człek, dziecko nawet wie, że upiorom głowy się kładzie w nogi...
Straszyło na zakrętach korytarzy, hukało pod schodami, jęczało w nie zamieszkanych izbach, koło których trzeba...
Coś się działo.
Wawrzek stajenny przysięgał, że idąc spać wczoraj w nocy, słyszał najwyraźniej brzęk...
— Tam… we środku tej rury… — wyjaśnia z przestankami tamten — w poniedziałek… na ostatniej pauzie… zobaczyłem...
Około trzeciego piania kogutów Kim ocknął się jakby z tysiącletniego snu. Huneefa chrapała ciężko w...
Sypnij no, Danie, dużo soli na ten sucharek, to przyłączę się do waszej wieczerzy! Będziecie...
— Ja i tak wiem, kim jesteś — mruknął stary Hobden wygrzebując z pieca ziemniaki.
— Naprawdę wiesz...
Pod tym hasłem zbieramy rodzaj wierzeń, dla których trudno żywić jakikolwiek szacunek.