 
      
    
    
  
Potrzebujemy Twojej pomocy!
Na stałe wspiera nas  433 czytelników i czytelniczek. 
Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?
 
      
    
    
   
      
    
    
   
      
    
    
  Powoli Strumieński przyzwyczaił się do osamotnienia: przestały go dusić myśli musowe, zaś myśl, że duch...
 
      
    
    
  Szereg dni bez końca wlokących się, monotonnych dni — dni utkanych z jednej strasznej, duszącej tęsknoty...
 
      
    
    
  Tylko jasnoróżowy szlafroczek na haku koło drzwi wydaje się jeszcze żywy, wyczekujący swej pani.
Stęsknionym...
 
      
    
    
  Dzisiaj rok temu, jak ona umarła.
Długi, szary rok. Wraca z cmentarza, cały jej grób...
 
      
    
    
  Rano wstawał, budząc się po kilku godzinach ciężkiego, żelaznego snu — ubierał się machinalnie i kazał...
 
      
    
    
  Co dzień, o tej samej porze, odbywał przechadzkę po wszystkich pokojach swego mieszkania.
Co dzień...
 
      
    
    
  Wreszcie wybuchnął gniewnie: wszystko mu zabrać chcieli, nie dość, że śmierć mu ją zabrała, nie...
 
      
    
    
  Więc to już dzisiaj rok.
Rok temu, siedział tam w swym gabinecie i obmyślał ostatni...
Jest to zarówno stan osoby przeżywającej stratę, jak również okres, w czasie którego porządek życia wspólnoty (np. rodziny), naruszony przez śmierć jednego z jej członków, powinien powrócić do równowagi. Szczególny przypadek żałoby — nie mającej jednego obiektu (jakim jest osoba zmarła), ani nie znającej kresu — stanowi melancholia. Jest to żałoba wynikająca z rozpoznania całościowego obrazu świata oraz kondycji ludzkiej jako naznaczonej przez śmierć.