Potrzebujemy Twojej pomocy!Na stałe wspiera nas 440 czytelników i czytelniczek. Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?
Fagas przyniósł wódę. Wypili. Atanazy poczuł się straszliwie pijanym. Nagle znikły w nim wszystkie zapory...
Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy), Pożegnanie jesieni
Przybiegłam więc prosto tutaj, brnąc po śniegu przez Puszczę. Ach! Jaki piękny był śnieg i...
Kenneth Grahame, O czym szumią wierzby
„Bądź prawym” nie wyszło mu nigdy z pamięci. Lata minęły. Z gimnazjalisty wyrósł młodzieniec, człowiek...
Maria Rodziewiczówna, Straszny dziadunio