Potrzebujemy Twojej pomocy!Na stałe wspiera nas 433 czytelników i czytelniczek. Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?
I nie mówiąc już ni słowa, zaszył się twarzą w bujną kępę wrzosu i pewno...
Robert Louis Stevenson, Porwany za młodu
— Nasz brat Vincente był niewątpliwie świętym. Czy nie sądzisz jednak, wielebny ojcze, że przy wszystkich...
Jerzy Andrzejewski, Ciemności kryją ziemię
Ligia w długim, pośpiesznie pisanym liście żegnała na zawsze Winicjusza. Wiadomo jej było, że do...
Henryk Sienkiewicz, Quo vadis