Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy)
Pożegnanie jesieni
Po raz pierwszy pozwolił sobie dziś na kokainę od rana i w świetnym był humorze...
      
    
    
  Po raz pierwszy pozwolił sobie dziś na kokainę od rana i w świetnym był humorze...
      
    
    
  Jędrek zanarkotyzowany doszczętnie, z upudrowanymi kokainą wąsami, stał nieruchomo, wpatrując się w tafelkę czerwonego marmuru...
      
    
    
  Zazdrościł Łohoyskiemu tego innego świata, w którym przebywał on z taką nonszalancją w stosunku do...
      
    
    
  Fagas przyniósł wódę. Wypili. Atanazy poczuł się straszliwie pijanym. Nagle znikły w nim wszystkie zapory...
      
    
    
  — Ty ładnie musisz się czuć po takiej nocy. Słyszałem, że nazajutrz występuje potworna depresja. Nawet...
      
    
    
  — Boże! Jakież to cudowne! Nie widziałem nigdy piękniejszej rzeczy od tych twoich spodni. Nie, nie...
      
    
    
  I ujrzał Atanazy jakby nie w naszej codziennej, poczciwej, a w jakiejś psychicznie nieeuklidesowej, riemannowskiej...
      
    
    
  I zapadł znowu w chwilową ekstazę, obserwując z napięciem zdolnym zabić byka jakiś punkt w...
      
    
    
  tak nigdy nie myślał? „Aha, coco” — przemknęło mu poprzez wir dziwności przerastającej jego dotychczasową wizję...
      
    
    
  Łohoyski objął go silnie i pocałował w same usta — spełniło się: byli jednym duchem unoszącym...