
Artur Oppman
Złota kaczka
Był sobie szewczyk warszawski. Nazywał się Lutek. Dobre było chłopczysko, wesołe, pracowite, ale biedne, jak...
Był sobie szewczyk warszawski. Nazywał się Lutek. Dobre było chłopczysko, wesołe, pracowite, ale biedne, jak...
potężna megera przedstawiona w Arenie pod mianem „Miłosierdzia”, której reprodukcja wisiała w moim studio w...
Zło miało dla niego wartość wtedy, jeśli było koniecznym i opłaciło się, cnotę kochał, bo...
— Ale, przyszła mi myśl. Znasz starego Bauma?
— Jesteśmy sąsiadami, żyjemy nawet bliżej ze sobą.
— Idź...
— Okropne! Byłem ślepy i w nawale interesów nie spostrzegłem różnicy. Panie Hieronimie, pan mnie zna...
Wy go nie znacie, paniczu. On mi nie mówił, po co to lub owo każe...
Straci pani trochę stosunków, odwrócą się od pani ci czy owi, mniejsza; im mniej zostanie...
Logika i etyka atoli są w gruncie rzeczy jednym i tym samym tylko — obowiązkiem wobec...
— Czy i ja byłam dziewką publiczną? Och, jeszcze jaką, jeszcze jaką!
Przez chwilę szła z...
My mamy w naszej cudownej historii przykłady, czym staje się szlachcic wywłaszczony z ziemi, szlachcic...