Johann Wolfgang von Goethe
Lata wędrówki Wilhelma Meistra, czyli wyrzekający się
— Dzieci — rzekł on — spędziłem te godziny na ciągłej modlitwie. Żadnego z psalmów dziękczynnych i pochwalnych...
— Dzieci — rzekł on — spędziłem te godziny na ciągłej modlitwie. Żadnego z psalmów dziękczynnych i pochwalnych...
— Nie gniewaj się, matko chrzestna, nie możesz niczego zmienić, a gdy kiedyś pomyślę, że moimi...
Czymże grzeszy ta miłość, która z bijącym sercem zbliża się do uwielbianego przedmiotu, staje od...
Wczesny był ranek. Abraham wstał wcześnie; kazał osiodłać osły i opuścił chatę. Izaak był z...
Ojciec Antka siedział przez chwilę nieruchomo. Potem wstał, przerzucił przez ramię swą torbę żebraczą, wziął...
— Staruszku — rzekł ze drżeniem Placek — czy nas pobłogosławisz?
— Z całego serca — odpowiedział starzec.
— Nie jesteśmy...
— To nasze pierwsze błogosławieństwo — rzekł Bohdan.
A ptaszyna śpiewała nad nimi hymn weselny. Po czym...
Dla tych pośredników i mątw pełni jesteśmy złoby, dla tych chmur rozwłóczonych: dla owych połowicznych...
A „kto błogosławić nie umie, niechaj kląć się nauczy!” — ta jasna nauka z jasnego spadła...