
Józef Ignacy Kraszewski
Stara baśń, tom trzeci
Czy ona wam teraz zbrzydła? No, powiedzcie… Przyznaj się! Gdybyście jeszcze do niej lgnęli… Hm...
Czy ona wam teraz zbrzydła? No, powiedzcie… Przyznaj się! Gdybyście jeszcze do niej lgnęli… Hm...
— O! O! — rzekła w końcu. — Ja bym tu na Lednicy nie wyżyła… Ciasno, cicho, świata...
Była bowiem wiedźmą wielką, a mogła siebie i drugich przemieniać, jak się jej zachciało; ale...
Dziecko gorączkowało ciągle, a w czasie onym zjawiła się u Jana Karin, Finka z pochodzenia...
— Nie, najdroższy Bestio, nie umieraj — powiedziała Piękna. — Musisz żyć i zostać moim mężem: oddaję ci...
— Nie rozumiem — rzekła pierwsza niewolnica — czemu Chryzeida nie kocha naszego króla. Pięć lat minęło od...
Wszystkie lampy zapłonęły nagle światłem złocisto-zielonym. W tym złocisto-zielonym świetle ujrzałem Chryzeidę uśmiechniętą i straszną...
Wówczas stwierdził wyraźnie, że znana we wsi baba — Bartłomiejowa, okraczywszy łopatę, harcuje po niebiosach z...
— Bartłomiejowa! — szepnęła, tłumiąc w piersi okrzyk zdumienia.
— Trudno się pomylić — potwierdził wójt, smętnie kiwając głową...
— Wiedźma ona — to prawda, ale nacierpiała się wiele i od ludzi, i od siebie samej...
Hasłem tym oznaczyliśmy fragmenty, w których wprost przedstawiona jest bajkowa postać czarownicy (jak w Makbecie Shakespeare'a), albo w których ma miejsce posądzenie jakiejś kobiety o czary (dotyczy to np. matki Jagny w Chłopach, Dominikowej, która zajmuje się znachorstwem).