Tadeusz Miciński
Nietota
straszny, beznadziejny głos modlitwy do nieba, którego już z dawna w Polsce nie ma. — I...
straszny, beznadziejny głos modlitwy do nieba, którego już z dawna w Polsce nie ma. — I...
Duchu mój — czemuś mnie opuścił!…
Serce mi bić ustało — a palce u rąk moich drgają...
Czerniec stał opodal i modlił się.
Jego zachwycona, wniebowzięta twarz miała w sobie ten wyraz...
— Czy zrobiłeś coś niegodnego, Tadziu, i czy dlatego nie możesz się modlić?
— Nie, dotychczas nie...
— Pobożni stali się znowu wszyscy, modlą się, oszaleli! — rzekł do siebie i dziwił się nadmiernie...
I oto jak brzmiała ta litania:
Amen! I chwała, i cześć, i mądrość, i dziękczynienie...
Modlitwa. — Tylko pod dwoma warunkami wszelka modlitwa — ten jeszcze nie całkiem wygasły obyczaj czasów dawniejszych...
— Przed chwilą byłem w najwyższym rejonie.
— Jak? Jak to było? — sennym głosem pyta rabi.
— Melodia...
Widać, że sprawa była niezmiernie ważna.
— Przyjmij do wiadomości — powiada Lejbl do Josla — że Władca...
Zaznaczamy tym motywem zarówno wypowiedzi na temat znaczenia i działania (w tym skuteczności) modlitwy jako formy wypowiedzi służącej do porozumiewania się ludzi ze sferą nadprzyrodzoną, jak również co ciekawsze przykłady literackie modlitw (np. Księdza Piotra w Dziadach, czy bluźniercze modlitwy z Hymnów Kasprowicza).