
Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część druga - Zima
— Ociec! Zabili go! Zabili! — wył kiej ta suka, gdy jej dzieci potopią.
Aż kilkoro ludzi...
— Ociec! Zabili go! Zabili! — wył kiej ta suka, gdy jej dzieci potopią.
Aż kilkoro ludzi...
Za pogrzebem Malinowskiego poszła tylko garstka znajomych i przyjaciół Adama, bo dzień był straszny, co...
— Ejże! Nie spełnicie waszej groźby. Wiecie, że Zakon umie karać nie tylko zakonników…
A de...
— Grozicie mi? — przerwał de Fourcy.
— Nie, jeno zabijam! — odpowiedział Danveld.
I pchnął go nożem w...
I wnet stał się tumult. Burmistrz z łyczkami zatarasowali się w ulicy, a moi ich...
Ale pan Uhlik leżał nieruchomy, z rękoma opadłymi bezwładnie po bokach ciała, a za nim...
Księżyc dosięgnął właśnie najwyższej wysokości w swej drodze niebieskiej, gdy nagle blask jego począł się...
A że ja wyciąłem tę hardą szlachtę, to Bóg widzi, iż nie stało się to...
Jomard był to drab k[lecha], jak później Mingrat, którego zgilotynowano za to, że otruł...
Mordownia… Ale nie każda jatka jest koszerna, nie każde nieszczęście karą za grzechy, nie każda...
Wyróżniliśmy spośród zbrodni tę najpoważniejszą uznawszy, że fragmenty z nią związane będą tworzyć odrębną kategorię. Morderstwo wiązać się może z kainicznym piętnem (Balladyna). Najciekawsze studium morderstwa i mordercy odnajdziemy u Shakespeare'a i Dostojewskiego.