Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy)
Pożegnanie jesieni
„Tylko nie teraz… jeszcze… jeszcze…” — myślała, zgrzytając zębami z niemożliwej do zniesienia rozkoszy. Książę, piękny...
„Tylko nie teraz… jeszcze… jeszcze…” — myślała, zgrzytając zębami z niemożliwej do zniesienia rozkoszy. Książę, piękny...
Chyłkiem przemknął się do pokoju narzeczonej. Stała półnaga na środku swego dziewiczego pokoiku, zamierzając jakieś...
Wszedł Atanazy krokiem złego zwierza. Robił wrażenie trzeźwego. Niesamowity ogień płonął w jego zielonych oczach...
Pod wieczór tego samego dnia, na tle szalonej strzelaniny, biedny książę Prepudrech wszedł oficjalnie w...
Łohoyski objął go silnie i pocałował w same usta — spełniło się: byli jednym duchem unoszącym...
Jako obiekt dla celów małżeńsko-pokutnych Azio dobrym być mógł jedynie w stanie zupełnej potulności, zakończonej...
Zdjął pończochę i zobaczył tę nogę nagą, białą prawie jak śnieg. Tego było trochę zanadto...
Ktoś niewiadomy wziął go za kark (on dobrze wiedział kto) i pchnął go w półprzymknięte...
— Tak, we mnie. Ja się nie brzydzę panem. Czy panu to nie wystarcza?
— Pani sama...
Tymczasem pożerali się w niesytych pieszczotach jak pająki, o ile w ogóle pieszczotami można nazwać...