
Kornel Makuszyński
O dwóch takich, co ukradli księżyc
Tymczasem zapadała noc. Niebo pobladło, jakby z rozpaczy, że za kilka chwil nie ujrzy już...
Tymczasem zapadała noc. Niebo pobladło, jakby z rozpaczy, że za kilka chwil nie ujrzy już...
Telefon stał na małym stoliku obok kredensu w tym samym pokoju. Ewcia zauważyła, że Jerzy...
Oświadczam panu uroczyście: pan Jerzy Zawidzki chce prosić o rękę panny Barbary Zawiłowskiej.
Zdumiał się...
Po drodze nas postawili na bocznym torze. Pociąg stał trzy godziny. Wtedy zaczęłyśmy wszystkie wyć...
Przypominał sobie wieczory przed zaśnięciem w ciemnym pokoju w Witkowie, jeszcze na długo przed Boleborzą...
Nie czyny nasze mówią, czym jesteśmy. Nie można człowieka sądzić z czynów. Ważnym jest niepokój...
— Cokolwiek myślałem i jakkolwiek żyłem, zawsze na dnie znajdowałem to jedno: strach… Strach przed ogromem...
Powoli szła po schodach, by jeszcze odwlec tę chwilę — chwilę „szczęścia”, skoro go przecież kochała...
Gromadka na zboczu nasypu ściągała uwagę. Wciąż ktoś nowy się przyłączał. Leżała pośród ludzi, ale...
Nie mówi o tym, co cierpiała sama. Mówi wciąż tylko o nich.
— Nie bałam się...
Często łączy się z przemocą lub jej groźbą; odgrywa duże znaczenie przy podejmowaniu przez bohaterów pewnych działań lub powstrzymywaniu się od nich. Strach mogą też budzić potwór czyli upostaciowione wynaturzenie, naruszenie norm. Lękiem reagujemy też na odmianę potwora, jaką jest sobowtór.