Stefan Żeromski
Dzieje grzechu
— Co za znawca?
— E, był taki jeden. Jechał do Europy, gdzieś na wschód, w Rumunią...
— Co za znawca?
— E, był taki jeden. Jechał do Europy, gdzieś na wschód, w Rumunią...
Szczególnie zadowolona z mieszkania była żona dra „Węglicha”, pani Laura. Była to osoba nadzwyczaj interesująca...
Wiktor biegł przodem. Zdawało mu się, że już późno, że pociąg idzie… Wtedy biegł szybko...
— No, przecie się ta rzecz nie ukryje, choćby my na głowie stanęli. Już i tak...
— Pani musiała wówczas po prostu przeczuć…
— Co przeczuć?
— Wszystko, co ma nastąpić.
— Cóż takiego?
— Że...
Dr Czernisz pochodził ze sfery ludzi biednych. O własnej sile ukończył nauki, zdobył sobie imię...
I dziś istnieje ten sam płacz kobiety oszukanej, sprzedanej przez rodzinę niewolnicy mężowskiej, która kocha...
Podówczas jeden z jego kolegów, tak zwany „Ruch w przestrzeni”, wielki „społecznik”, zaczynający wiecznie pisać...
Ojciec jej był lekarzem wojskowym, a w całym mieście sławnym karciarzem i łobuzem. Kończąc kursy...
— I cóż, że zapragnęłam nareszcie mieć swój dom, prawdziwy dom swój, choć bez mitry książęcej...
Wypowiedzi na temat tego, jaka jest istota, społeczne znaczenie i jednostkowe doświadczenie małżeństwa tworzą zastanawiającą mozaikę (zob. tez: żona, mąż, ślub).