- Kłamstwo: 1
- Szczęście: 1
- Wolność: 1
Krzysztof Kamil BaczyńskiJuwenilia IIIV. Dni
1Jestem sam, ja i puste dni zmierzchem brunatne
jak liście poskręcane jesienią w agonii.
Dni z szelestu wysnute, z nocy bez majaczeń,
zwarzone cichym skrzypem kłamanej ironii.
5. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
KłamstwoA może dni te skłamał ktoś, tępy przechodzień
plugawiący różowe odblaski i słowa,
i może kłamstwo spadnie szarzejącą nocą,
dni się zjawią zielenią i powiedzą: prowadź.
10
SzczęścieSkry sypną purpurowe z marzących obłoków
i szczęście białym koniem zatętni pode mną,
i powiem: naprzód, szczęście! Dni szeregiem runą
przez noc pachnącą bzami i gęstością ciemną.
WolnośćWolność napłynie w usta purpurowym krzykiem,
15zieleń pogryzie szare, daltoniczne noce.
Pełność, jędrność i wolność powstawania będzie
nie nadgryzionym myślą, słodkawym owocem
i wtedy szczęście biczem gwiezdnym zatnę
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
20teraz jestem ja i te puste dni brunatne…