Maria KonopnickaDamnataPszczelarkom polskim
1Bóg dla naszego łaskaw był narodu,
I w dzieje nasze, jak wątek ich długi,
W gorżki nasz kielich życiowej dosługi
Przysączał — choć kroplę miodu.
5Owej kruszwickiej sadyby i chaty
Nie strzegły mury, ni wały dokoła,
Ale na grzędzie pachniały tam kwiaty,
I złota brzęczała pszczoła.
Miodem wznoszono rozgłośne toasty,
10Na które odzew dwa morza dać miały,
Gdy białe orły skrzydłami powiały,
A na tron wstąpiły Piasty.
Miód pijał Chrobry, gdy Niemca bił wroga,
Miodem się krzepił lud cały wśród boju.
15A kiedy tęcza zabłysła pokoju,
Szły białe woski dla Boga.
Miodem swe serce król chłopków weselił,
Kiedy spojrzawszy na polskich niw łany,
Z goryczą widział jak kraj się rozdzielił,
20Na lud krzywdzony — i pany.
A gdy się bratnie złączyły narody
W imię miłości, ojczyzny i wiary,
Litewski lipiec zaszumiał tam stary,
I białe kowieńskie miody.
25Miód pił Batory, pił i Jan z Tarnowa,
Pił go pod Wiedniem bohater Jan Trzeci.
I była Polska po tym miodzie zdrowa
Przez pasmo długich stuleci.
Dziś ul ojczysty obsiadły szerszenie,
30Kwiatów mniej coraz, i te kwitną smutnie,
A pszczół lechickich dobytek i mienie
Zjadają obce nam trutnie.
Lecz Bóg i teraz łaskaw na nas przecie
I dla pociechy, dla życia osłody,
35Garść dzielnych ludzi zostawił na świecie,
Co garną z niw polskich miody.
Dalej, a dalej, a naprzód do mety!
Stoicie w progu pięknego zawodu.
W gorżki zdrój życia, niech dłoń nam kobiety
40Przysączy — choć kroplę miodu!