Wesprzyj Wolne Lektury 1,5% podatku — to nic nie kosztuje! Wpisz KRS 00000 70056 i nazwę fundacji Wolne Lektury do deklaracji podatkowej. Masz czas tylko do końca kwietnia :)

Konstanty Ildefons Gałczyński, Kronika olsztyńska

Pobieranie e-booka

Wybierz wersję dla siebie:

.pdf

Jeśli planujesz wydruk albo lekturę na urządzeniu mobilnym bez dodatkowych aplikacji.

.epub

Uniwersalny format e-booków, obsługiwany przez większość czytników sprzętowych i aplikacji na urządzenia mobilne.

.mobi

Natywny format dla czytnika Amazon Kindle.

Najpiękniejszy z poematów o przyrodzie Warmii i Mazur, napisany przez Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego podczas jego pierwszych wakacji nad Jeziorem Nidzkim.

24 czerwca 1950 roku odbyło się w Warszawie uroczyste otwarcie Walnego Zjazdu Związku Literatów Polskich, „w służbie budowy socjalizmu, budowy nowego człowieka i walki o pokój”, na które przybyli przedstawiciele sejmu, rządu i partii, na czele z premierem Cyrankiewiczem. Na zjeździe Adam Ważyk, sekretarz Związku i jeden z głównych propagatorów socrealizmu, wygłosił referat, w którym krytykował część autorów, w tym poetów, za „niedostateczną świadomość ideowo-polityczną”. Jedynym poetą, którego zaatakował bardzo ostro, szczegółowo i z podaniem przykładowego utworu, był Gałczyński, któremu Ważyk zarzucił, że rozkłada przed oczami czytelników „zdemolowany kramik mieszczańskiego inteligenta”, „lamus szlacheckiego baroku z antycznymi bogami”, „pstrokaciznę cudzoziemskich słówek”, „filisterski kącik z koteczkiem i firankami”. Namawiał go do ukręcenia łba „temu rozwydrzonemu kanarkowi, który zagnieździł się w jego wierszach”.

Gałczyński był załamany. Po oficjalnym, druzgoczącym potępieniu część pism i wydawnictw przestała przyjmować jego teksty do druku, inne ograniczyły współpracę do minimum. Zamilkł cotygodniowy groteskowy Teatrzyk Zielona Gęś, publikowany od roku 1946 na łamach krakowskiego „Przekroju”. Depresję poety pogłębiła nierozpoznana w porę szkarlatyna.

Gałczyńscy rozważali wyjazd z Warszawy nad morze lub w góry, kiedy ich znajomy, slawista i tłumacz Ziemowit Fedecki, podpowiedział inne miejsce. W połowie lipca poeta zamieszkał jako gość w leśniczówce Pranie na Mazurach, nad Jeziorem Nidzkim. W tym prostym domu, wśród dziewiczej przyrody Puszczy Piskiej Gałczyński odnalazł spokój. Stworzył tam swoje najwybitniejsze utwory ostatnich lat życia. Pierwszym z nich była Kronika olsztyńska.

Trzcina, szałwia, las, ptaki, woda, noc, gwiazdy i księżyc, ognisko — proste, codzienne życie wśród arkadyjskiej natury przynosi ukojenie i szczęście. W poemacie nie ma odniesień do świata zgiełku, który poeta zostawił za sobą, do miasta, lokali, śmiesznostek i przywar ludzkich, nie ma motywów zła, zepsucia ani śmierci. „Kiedy słońce przechodzi przez swe zachodnie wrota”, jest tylko On i Ona.

Poemat Kronika olsztyńska Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego dostępna jest jako e-book (w formatach EPUB i MOBI) oraz jako plik PDF.

Ta książka jest dostępna dla tysięcy dzieciaków dzięki darowiznom od osób takich jak Ty!

Dorzuć się!

O autorze

Konstanty Ildefons Gałczyński
fot. Henryk Hermanowicz, domena publiczna, Wikimedia Commons

Konstanty Ildefons Gałczyński

Ur.
23 stycznia 1905 w Warszawie
Zm.
6 grudnia 1953 w Warszawie
Najważniejsze dzieła:
Porfirion Osiełek czyli Klub Świętokradców (1929), Zaczarowana dorożka (1948), Teatrzyk „Zielona Gęś”, Niobe

Polski poeta, autor wierszy satyrycznych, groteski i poezji patriotycznej.

Urodził się w Warszawie, po wybuchu I wojny światowej został z rodzicami ewakuowany do Moskwy, gdzie chodził do szkoły, poznał język rosyjski i twórczość poetycką symbolistów i futurystów oraz stworzył swoje pierwsze, niezachowane wiersze. Po zakończeniu wojny i powrocie do Warszawy kontynuował naukę. W roku 1923 ukończył gimnazjum i zdał maturę. W tym samym roku debiutował w dzienniku „Rzeczpospolita” wierszem Szturm.

Na Uniwersytecie Warszawskim studiował filologię angielską oraz klasyczną. Od roku 1926 współpracował z tygodnikiem „Cyrulik Warszawski”, od 1928 związany był z grupą poetycką skupioną wokół czasopisma „Kwadryga”, w wydawnictwie której rok później wydał powieść satyryczną Porfirion Osiełek.

W roku 1931 wyjechał do Berlina, gdzie pracował jako attaché do spraw kultury w Konsulacie Generalnym RP. W 1933 powrócił do kraju, przeprowadził się z żoną do Wilna, nawiązał współpracę z radiem i prowadził cykliczne audycje satyryczne. W 1936 powrócił z rodziną do Warszawy. Współpracował z tygodnikiem „Prosto z Mostu”, w którym opublikował m.in. satyryczny wiersz Skumbrie w tomacie.

Po wybuchu II wojny światowej brał udział w kampanii wrześniowej, trafił do niewoli niemieckiej. Jeszcze w trakcie trwania kampanii wrześniowej napisał Pieśń o żołnierzach z Westerplatte. Okupację spędził w obozie jenieckim w Altengrabow pod Magdeburgiem. Po wyzwoleniu przez armię amerykańską podróżował po Francji, Belgii i Holandii. Wiosną 1946 roku powrócił do kraju i zamieszkał w Krakowie. Współpracował m.in. z tygodnikiem „Przekrój”, w którym opublikował poemat Zaczarowana dorożka oraz cykl groteskowych miniatur dramatycznych Teatrzyk „Zielona Gęś”. W roku 1948 przeprowadził się z żoną do Szczecina, gdzie doznał zawału serca. Został przewieziony na leczenie i rekonwalescencję do do Warszawy, gdzie zamieszkał na stałe. W ostatnich latach życia stworzył kilka większych form poetyckich, m.in. poematy Niobe (1951) i Wit Stwosz (1952).

Zmarł na skutek trzeciego zawału serca.