- Potop: 1
- Zwierzę: 1
- Życie jako wędrówka: 1 2
Zuzanna GinczankaO centaurachŻegluga
1
chłoszczący rozchłyst potopu
i świat świszczący
omijam —
5tkliwe gołąbki wywiodłam z dalekiej zawiei zjaw,
płazy z błyszczącej miki
[1]
i giętkie, dorodne żmije.
ZwierzęSymbole o skrzydłach kosmicznych
i krytych lakierem kłach
10wpiły się w płowe grzywy zwierząt z biblijnej arki.
O, tępe słonie lenistwa, sny kołyszące na łbach!
O, pycho, o, szpony orle, wbite ekstazą w lwie karki!
O korab
[2] uderza świat złą metaliczną falą —
— tam
15mroczny
upust
chaosu
wrogi, zawzięty potop —
— za ile jeszcze dni w dolinach zalśnią emalią
20na gibkich kibiciach jabłonie w różowych papilotach? —
— a tutaj pachnie żywicą,
esencja tęży się z barw,
druciany sopran marców na lipców alt się nawija.
25chłoszczący rozchłyst potopu
i świat świszczący omijam.