1
Żegnaj akacjo, siostro. To nasze rozstanie
jest jak daleka podróż do krain nieznanych.
Jak wygląda raj drzew? Nikt w nim nie słyszał
o zębatej stali, deszcz zawsze przychodzi w
5
porę, słońce łaskawie pieści was ciepłem? A
co ze mną? Jest tam miejsce dla mnie? Byłem
przecież tylko nieuważnym przechodniem.
Zapewne kilka razy dotknąłem cię, chciałbym
wierzyć, że z czułością. Jak mnie widziałaś,
10powiedz. Wiem, już za późno. Teraz tylko mogę
wspominać nasze przelotne spotkania. Twój cień,
twoje delikatne liście. Twoją obecność, teraz nagle
zabraną. Wydałem na ciebie wyrok, jak lekarz, który
wie, że inaczej nie można. A jednak nie umie pogodzić
15się z tym. Jednak będzie trzeba. Bo dziś ja ciebie żegnam,
a kiedyś brat nasz dąb, ten za oknem, pożegna mnie. Zapewne
też, dajcie im długie piękne życie, pożegna nasze córki. Być
może tak właśnie być powinno. Ktoś to zaprojektował,
wpisał nas w ten porządek. Wszystkich. Mnie i ciebie, siostro.
20(jeśli nawet tkwi we mnie bunt to nie ma zapalnika)