- Dźwięk: 1
- Gość: 1
- Księżyc: 1
- Noc: 1
- Sen: 1
Bolesław LeśmianŁąkaNoc bezsennaNoc bezsenna
1
Księżyc okna przewiał wskroś
[1].
Pełen mocy i niemocy
Księżyc okna przewiał wskroś.
5Bezimienne i ponure
Idą ku mnie poprzez chmurę:
Mrok — po pierwsze, blask — po wtóre
[2],
A po trzecie — jeszcze ktoś.
DźwiękGdy tak słucham przyczajony,
10Ktoś zapukał raz i raz,
W moje wrota z tamtej strony
Ktoś zapukał raz i raz.
Kto tam puka w moje wrota?
«To — my: Wicher i Tęsknota,
15I ja — Ciemność spopod
[3] płota,
Otwórz prędzej, bo już czas!»
SenOtworzyłem w imię Boga —
Wszystko troje wbiegło snać
[4]!
Tętni pułap
[5] i podłoga:
20Wszystko troje wbiegło snać!
I zdobywszy łoże moje,
Co zna nocne niepokoje,
Wszystko troje, wszystko troje
Legło rzędem, aby spać.
25«Razem z tobą będziem
[6] spali
W jednym łożu za pan brat.
Niech się przyśni sznur korali
W jednym łożu za pan brat».
Wicher przez sen w bok się miota,
30Jęczy Ciemność spopod płota,
I przeciąga się Tęsknota,
Ziewająca w cały świat!