Tadeusz MicińskiSerenada
1
Muzyka
Indyjskie zwiewne kwiaty,
kwitnące raz w sto lat —
o piękna, wyjdź z komnaty,
jak księżyc spoza krat.
Na harfie gram Ci słowa,
5które się lśnią jak żar —
czemuż Cię otchłań chowa
i Ty nie wstajesz z mar?
Ach, głupcy nie szaleją —
powiedział biedny Wil
[1] —
10w nim bogi płaczą, lwy się śmieją
z przelotnych szczęścia chwil.
A smutek go pożerał
i kwiaty z drzew odzierał,
15rzucając w nicość — nic.
Wyjdź do mnie, o królewno,
choć mam żebraczy strój —
a rzeką gwiazd ulewną
firmament olśnię Twój.
20Lecz biedne drzewko zsycha,
umarły siejąc kwiat —
i piosnka we mnie ścicha
jak więzień spoza krat.