1Jako woda uciekająca — życie nasze,
jako wątłe skorupy kruche — łodzie nasze,
jako kwiaty więdnące — serca nasze,
jako ptaki więzione — dusze nasze.
5Jako światełka, które we mgłach obłędnych Światła szukają — myśli nasze,
jako rany, które, tęsknością łaknące, wargi ku dosytowi rozwierają — kochania nasze,
jako trzciny, któremi nad wezbraniem wód biegnących
wichry miotają — wole nasze,
jako gołębie, które pod niebiosami pościg jastrzębi za sobą mają — cnoty nasze.
10Tyś, Panie! dla wód w wieczność uciekających — ujściem,
dla żeglarzy z fal na fale spienione rzucanych — przystanią,
dla serc od tęskności we wnętrzu swem omdlałych — winem,
dla skrzydeł od bicia w ściany klatek rozbolałych — nadzieją.
Zmiłuj się nad nami!
15Tyś pochodnią — szukającym,
lekarzem tym — co chorzy,
siłą — w sobie zachwianych,
ratunkiem — ściganych.
Zmiłuj się nad nami!
20My prochy liche i przed Wielkością Twoją największy z nas — pyłek maleńki, my ślepcy błądzący i przed Mądrością Twoją najmędrszy z nas krótkowidz jednooki,
my z jadem w żyłach urodzeni i przed Dobrocią Twoją najsłodszy z nas — piołun gorzki,
my niedolą na sercach piętnowani i przed Szczęśliwością Twoją najszczęśniejszy z nas — nędzarz spłakany.
Zmiłuj się nad nami!
Tyś Światłem — bez cienia,
25Kochaniem — bez cierpienia,
Potęgą — bez zachwiania,
Dobrem — bez skazy.
Zmiłuj się nad nami!
Wielkość Twa, za krańce stworzonych wszechprzestrzeni — sięga,
30Mądrość Twa, zmazy do stóp Twych kornie przypadające — przekreśla,
Dobroć Twa serca, błagalnie rany swe Tobie ukazujące — ukaja,
Litość Twa, nad brzemiona swe po drogach twardych niosącymi — pochylona.
Zmiłuj się nad nami!
Idziemy, idziemy ku Tobie po falach wód w wieczność biegnących — chwiejący się i niedowidzący,
35płyniemy; płyniemy ku Tobie na łodziach wątłych, kruchych — błądzący i powracający,
wołamy, wołamy ku Tobie z serc zranionych i skrzydeł zmęczonych — łzy i krew roniący,
lecimy, lecimy ku Tobie przed wichrami złymi i pościgami jastrzębimi — strwożeni i uciekający.
Zmiłuj się nad nami!