Stanisław Przybyszewski
Moi współcześni
Okazało się niebawem, że ten gruby jegomość, który tak Hamsuna ukochał, że był może więcej...
Okazało się niebawem, że ten gruby jegomość, który tak Hamsuna ukochał, że był może więcej...
Gnany przemożną tęsknotą jechałem do Polski, ale przez głowę mi nie przechodziło, żebym ja miał...
Prawdą w znaczeniu społecznym jest korzyść i pożytek; etyka, jaką społeczeństwo żyje, to właśnie etyka...
Zasadą dellala jest, rozumie się, bezwzględne obdzieranie frengi. Lecz nie obraża się bynajmniej, gdy mu...
dziedzic pogadawszy z tym i owym o różnościach, wziął od kowala kieliszek, przepił do wszystkich...
— A wasz co robi?
— Antek?… A poszedł szukać roboty!
— Bo to we wsi brak? We...
— Przecież gdyby było dziecko, to w razie śmierci starego, czego Boże broń, do zapisu i...
— Ludzie kochane, kiej nie miarkuję, z czym przychodzicie?
— A wedle naszego lasu, mają go rąbać...
— Przystańcie jeno do nas, a dobrze wypadnie, już ja wójt to wama mówię…
Stary długo...
A nie przeszedł i tydzień, dość już wszystkie miały tej sprawy i tych jazgotów lamentliwych...
Często w literaturze pojawiają się sytuacje, które ilustrują wymianę jakichś usług — jednak nie zawsze mają one charakter materialny i merkantylny. Warto prześledzić pod tym kątem choćby Chłopów Reymonta (zob. też: handel).