Wojciech Dembołęcki
Pamiętniki o Lisowczykach czyli przewagi Elearów polskich
Tak to znikają powoli dawne wydania, a często i dawne dzieła, z powodu, że je...
Tak to znikają powoli dawne wydania, a często i dawne dzieła, z powodu, że je...
Nienawidząc wódki, lubiłem za to książki; toteż zobaczywszy raz w pewnym domu książkę obrazkową pt...
Książki początkowo pożyczałem u miejscowego wikarego, ks. Antoniego Rychta. Przypomina mi to, jak ochotnie brano...
Niechże więc rodzice, których dzieci obdarzył Bóg zdolnościami umysłu i rozpalił w nich żądzę zdobycia...
Do książek, do nauki, w ogóle do pracy nad swym umysłowym wykształceniem dążyć trzeba wszelkimi...
Nareszcie ojciec, snać nie chcąc mnie pozbawiać przyjemności czytania, przywiózł raz z Kraśnika dwie nowe...
W tej osadzie fabrycznej łatwiej już było o książki, ma się rozumieć, „legalne”. Dostał mi...
Czytałam chętnie. Czytałam bez wyboru wszystko, co mogłam dostać, co pożyczali mi znajomi, też niepotrafiący...
Potem następowały powieści jezuickie, jeszcze później te stuzeszytowe romanse, w których biedna dziewczyna po zniesieniu...
Matka nie umiała czytać, więc czytane przeze mnie książki nie były nigdy kontrolowane. Mając lat...
Książka występuje w dwóch odmiennych konotacjach: po pierwsze jako przyjaciel samotników, źródło wiedzy, środek do rozszerzania horyzontów myślowych (czyli na modłę oświeceniową i ,,oświatową"), po drugie jako źródło skażenia myśli, zatrucia duszy (taką funkcję mają ,,książki zbójeckie" w Dziadach). Świat książek bywa też przeciwstawiany ,,życiu": w tym ujęciu zagłębianie się w książki odciąga od istotnego działania — czynu (to teza popularna w romantyzmie, znajdująca też odzwierciedlenie w przeciwstawieniu filozofa i mędrca).