
Charles Dickens
Dawid Copperfield, tom drugi
— Jakże się miewa pan Omer? — spytałem, wchodząc do sklepu.
Rozwiał ręką dym fajki, by mi...
— Jakże się miewa pan Omer? — spytałem, wchodząc do sklepu.
Rozwiał ręką dym fajki, by mi...
— Święta nazywasz głupstwem, wuju? — zawołał siostrzeniec. — Jestem pewny, że nie myślisz tego!
— Przeciwnie, tak myślę...
Był to ranek pierwszego dnia Bożego Narodzenia. Z chodników i z dachów zmiatano śnieg, który...
Nie ma nic słuszniejszego, sprawiedliwszego i szlachetniejszego nad prawo równowagi, które sprawia, że o ile...
Twarz mu się rozpromieniła; zacierał kościste ręce, słuchając skąpych, lecz znamiennych szczegółów. Zapomnieliśmy o szeregu...
Zeszliśmy ze skały i zbliżaliśmy się do zwłok, oświetlonych teraz księżycem.
— Trzeba sprowadzić ludzi — rzekłem...
— Jeśli Wasza Królewska Mość jest zadowolona — rzekł de Tréville — to i my także.
— Tak, jestem...
Nie można wymagać od pierwszej miłości, aby była dyskretna.
Pierwszemu takiemu uczuciu towarzyszy tak bezbrzeżna...
ten właściciel Nääs nie potrafił zadowolić się tym, co już go zajmowało: dbaniem o budynki...