François Rabelais
Gargantua i Pantagruel
Owo jestem zdania, abyśmy nie zalegali pola, lecz zakrzątnęli się dalej koło pościgu, póki szczęście...
Owo jestem zdania, abyśmy nie zalegali pola, lecz zakrzątnęli się dalej koło pościgu, póki szczęście...
Abowiem patrz, jeśli się już w kim ten szkodliwy wrzód a to nieszczęsne łakomstwo zakorzeni...
Bo ręka, jeśli ją skurczysz, jeśli ją też rościągniesz, przedsię ręką musi być zwana. Także...
Abowiem trudnoć myśl wspaniłą poznać w rozkoszy. Bo i marynarz trudno ma być misternym obaczon...
Noc padła na jej duszę, ale jeszcze długo siedziała wpatrzona w czarne i nieme okno...
Hanka klęczała na środku, modląc się całą duszą, że dziw się jej serce nie rozpękło...
Będę chory, to mnie wsadzą na wóz i powiozą. Będę biedny, to bez tańczącej filantropii...
Czyż szczęście nie jest spokojem?… Nie kontemplacją, nie mgłą srebrzystą, w której się z wolna...
— Zostań pan, zjemy razem obiad, a potem we trójkę urządzimy wycieczkę za miasto, będziesz pan...
Tak różnie bywa określany ów stan, którego wszyscy pragną, że warto zebrać wypowiedzi na temat szczęścia i przyjrzeć się im z uwagą (zob. też: kondycja ludzka, los).