
Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy)
Szewcy
SAJETAN
Tera bede gadał. Dobrze, żeście mnie...
Tera bede gadał. Dobrze, żeście mnie...
Wkrótce też rozpoczęło się losowanie.
Proszę wyobrazić ruch, jaki koniecznie sprawić musiały głosy dziesięciu razem...
— Właśnie: dobro społeczne! Zawsze to mówimy i jakoby wiemy, co to jest szczęście i dobro...
Na chwilę oddał się temu uczuciu. Skruszyła się odrętwiałość serca i oczy zaszły łzami ulgi...
Cezary przysiadł na poręczy ganku. Był odurzony. Był pijany, ale nie winem. Pierwszy to pewnie...
W tym uścisku spojrzeń przetrwali nadziemskie chwile. Wreszcie panna Anna odwróciła głowę i zakryła oczy...
Tak różnie bywa określany ów stan, którego wszyscy pragną, że warto zebrać wypowiedzi na temat szczęścia i przyjrzeć się im z uwagą (zob. też: kondycja ludzka, los).