Władysław Stanisław Reymont
Bunt
Zawsze kilku najmocniejszych towarzyszyło mu z daleka dla ochrony i pomocy. Bowiem nie poznawali go...
Zawsze kilku najmocniejszych towarzyszyło mu z daleka dla ochrony i pomocy. Bowiem nie poznawali go...
— Macie wolność, to po cóż wam pasza. Jak ludzie nie zasieją, to wy nie zeżrecie...
— Nie lubię szczekania, udającego mowę. Masz się za najmędrszego. Brałeś od ludzi kije, ale nie...
Skarżą się, przeklinają go za swoje cierpienia. Trzeba cierpieniem płacić za wszystko. Nauczą się żyć...
Antek, siedzący w kącie samotnie, bo że się nie mogli z nim dogadać, gdyż nic...
Jakże, wdowa po trzech chłopach, to i nauczna.
— Juści, jeden ją uczył rano biczyskiem… drugi...
Rzewne facecyjki, a potem kolacyjki! Zadeklamuj Odę do młodości przed lufami, przemów nią do bagnetów...
Miasto już pijane uniesieniem. Wszędzie nieprzeliczone tłumy, ciasno na trotuarach, tłumy idą środkiem ulic, tłumy...
Podniósł się, popatrzył jakoś dziwnie, jakby z pewnym żalem na zebranych i powiedział:
— Napijcie się...
Choć w pierwszym odruchu każdy jest przekonany, że wie, czym jest wolność (zwłaszcza, gdy chodzi o jego osobistą wolność), nie jest to pojęcie jednoznaczne i bywa rozmaicie definiowane. Konserwatyści wolą np. mówić nie o jednej, uniwersalnej wolności, ale o wolnościach (w lm.), czyli możliwościach decydowania i wyboru w określonych dziedzinach życia prywatnego i publicznego. Z całą pewnością można jedynie powiedzieć, że przebywanie w zamknięciu — więzieniu, odbiera człowiekowi wolność w sensie fizycznym. Istnieje jednak inny rodzaj wolności (możemy nazwać ją wolnością ducha), związanej z odwagą wyznawania i głoszenia własnych przekonań. Konrad w III części Dziadów przekonywał: „Ludzie! każdy z was mógłby, samotny, więziony,/ Myślą i wiarą zwalać i podźwigać trony.”