
Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy)
Nienasycenie. Część druga, Obłęd
Płazie oko plugawej finansowej kombinacji zdawało się mrugać chytrze całą salą w gwiaździstą po burzy...
Płazie oko plugawej finansowej kombinacji zdawało się mrugać chytrze całą salą w gwiaździstą po burzy...
blasku jak na dłoni jego trąbę, którą czasem podnosił, zdecydowany jakby już na jakiś słoni...
I kiedy „trwał tak bez trwania”, doszedł go nagle jakiś trzask i szum: ze splątanych...
— Mordchaj, Mordchaj, strzelnij z bata!
Tup, tup, tup, tup, zbiegały ze wszystkich pięter owrzodzone szkieleciki...
POLIZEI DEIN FREUND UND HELFER. Przechodniu, baczność. Ocierając się w przejściu o Żyda narażasz zdrowie...
Po wtóre w sennym westchnieniu oglądał drugie prawo wielkiego kacerza: oczyszczenie ducha przez wędrówkę z...
W jednej chwili, nie wiedzieć kiedy, usłyszał trzask. Tęczowe ognie napełniły mu głowę i oczy...
Zahuczały organy, na których wygrywano skocznego sztajerka. W jednej z kaplic utworzył się pewien rodzaj...
— Paniczek to nawet nie wie, że nam gniadą ukradli! — zawołał nagle Jędrek, służący za fornala...
Będąc małym dzieckiem, widziałem nieraz, jak Żyd-oprawca przechodził koło domu naszego, prowadząc na zabicie małe...